- No, bo... Ja... Z resztą kogo to obchodzi... - westchnęłam i odeszłam kawałek.
- Luna! - zawołała Mossy i pokłusowała za mną - No, proszę cię... Mi możesz powiedzieć... - Po prostu, czuję się trochę samotna... - Przecież masz Kaen'a no i nas! Nie smuć się tak! - Ja wiem, ale tęsknię za moją prawdziwą rodziną... Mossy, ja mogę już ich nigdy nie zobaczę... Próbuję się, jakoś z tym pogodzić, ale nie potrafię... - To przykre, wierzę że za nimi bardzo tęsknisz... Wiesz gdzie oni teraz są? Pokręciłam przecząco głową. Razem z Mossy przeszłyśmy się w milczeniu. Mossy sprawiała wrażenie zamyślonej. Gdy doszłyśmy do bramy powiedziała: - Słuchaj Luna. Nie zostawimy cię samej. Zobaczysz pomożemy ci! - odwróciła się i pobiegła w stronę stajni. - Stój! Czekaj! Mossy, co masz na myśli?! <Mossy?> |
|
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz