- Nie, wystarczy mi tyle.
Wyglądał na smutnego. Przytuliłam go.
- Nie musisz już nic mówić. Przeszłość zostawmy za sobą - uśmiechnęłam się -
Mamy nowe alfy, zbliża się zima, a więc święta. Nic, tylko się
cieszyć.
- Może...
Spojrzałam na niego. Staliśmy chwilę gdy nagle poczułam coś zimnego na pysku. Spojrzałam w górę.
- Wreszcie śnieg. Myślałam że się nie doczekam.
Spojrzeliśmy razem w górę.
- Wreszcie. - odparł po chwili
Rozejrzałam się dokoła. Większość koni stała i patrzyła się w górę na śnieg.
- Pięknie. Co powiesz na przechadzkę w śniegu?
Dan?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz