5 grudnia 2014

Od Moh - C.D. Florencji

- Przeprasza... Nie chciałam cię..
- Daj spokój! - przerwała mi Florka.
- Chcę ci pomóc..
- Z tym nie da mi się pomóc! - krzyczała już prawie przez łzy.
- Flore..
- Daruj sobie! - znów mi przerwała.
Chciałam coś dodać, ale stwierdziłam, że nie ma sensu i odeszłam.
Minęła dobra godzina nim znów spróbowałam z nią porozmawiać.
- Flor... Ja.. Przepraszam.. - zaczęłam.
- Ja też.. Nie powinnam była krzyczeć..
- To nie twoja wina.
- Właśnie że tak.. Mogłam się opanować.. Ja.. Przepraszam..
- W porządku.
- Flor..
- Tak?
- A może.. Może spróbujmy z tymi wężam.. - zaproponowałam ostrożnie. - Wiem, boisz się ich, ale stopniowe oswajanie może ci uratować życie. Najpierw z dalek zza szyby, a potem coraz bliżej i w końcu rzeczywiste spotkanie?

(Florencja?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz