18 czerwca 2014

Od Nexus

Siedziałam w stajni. Stajenni zaczęli pracę. Usłyszałam jak mówią że teraz będzie co robić przez zbliżające się zawody. Zauważyłam że do stajni wchodzi jakaś dziewczyna. Została miło przywitana przez ludzi. Wyjrzałam zza boksu by lepiej się jej przyjrzeć. Ta podeszła do mnie. Założyła mi kantar i przypięła lonżę. Otworzyła boks i zawołała mnie. Posłusznie przyszłam. Weszłyśmy do ujeżdżalni. Najpierw nakazała mi kłusować dla rozgrzania się. Potem nakazała przyśpieszyć. Przyśpieszyłam. Po pięciu minutach nakazała mi zwolnić. Zwolniłam. Zobaczyłam że niesie siodło i derkę. Wystraszyłam się. Bałam się.Tak dawno nikt na mnie nie jeździł że zapomniałam jak to jest i trochę zdziczałam. Cofnęłam się do tyłu. Prychnęłam przerażona.  Dziewczyna zostawiła siodło i przywołała mnie do siebie. Mimo iż byłam wystraszona podeszłam, pogłaskała mnie po głowie i szyi. Rozluźniłam się trochę. Nakazała mi galopować dalej. Po pięciu minutach nakazała mi zwolnić. Wiedziałam o co chodzi. W tej chwili do ujeżdżalni wszedł jakiś mężczyzna z Silverem.
- Myślałam że nikogo tu nie ma i chcieliśmy trochę potrenować przed wami.
- Nie szkodzi zresztą i tak dziś nic nie zdziałam.
- Uspokój się.Daj się osiodłać. - powiedział Silver.
- Ale...Ja się boję... - zaczęłam

(Silver dokończysz?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz