- Nie ma czego. Zamknij oczy, pomyśl że stoisz na zielonej łące. W tym czasie ona zrobi co do niej należy i po krzyku. Wyluzuj!
- Ale.. Ja.. Ja nie umiem..
- Ja też nie umiałem, do momentu, kiedy Tiffany przemówiła do mnie tymi słowami. W tedy już się nie bałem.
Klacz westchnęła.
- Naprawdę Nexus, wiem co czujesz. Ja też siedziałem w tym bagnie, a teraz? Jestem jak inni!
Klacz spóściła głowę..
(Nexus?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz