12 maja 2013

Od Guns N' Roses - C.D. Parnasussa

-Hmm mam nadzieję że Evolett i Arrow'owi ułoży się życie.
-Ja też. A mój brat po prostu jest nazbyt opiekuńczy.
-Tylko Ty taki nie bądź nigdy, przecież w końcu też kiedyś zostaniesz ojcem.
Parnasuss się zaczerwienił.
-Nie będę, nie bój się Guns.
Mocno przytuliłam Parnasussa i razem zaczeliśmy powoli wracać do stajni.
Na miejscu spotkaliśmy Mohylew. Nie wyglądała dobrze. Gdzieś zdala od niej pasł się Primanuss. Powiedziałam Parnasussowi aby na chwilę zostawił nas same.
-Mohylew... Jakoś źle wyglądasz.
-To przez tą kłótnie z Primanussem Guns...
-Przestań o tym myśleć, Jemu przejdzie. To ogier, musi czasem dać znać o Sobie.
-Wiem, wiem. Tylko nie lubię takiego zachowania. On chce układać życie Evo.
-Dobrze Mohylew, idę. Wszystko będzie dobrze.
-Pa Guns.
Z daleka było słychać donośne głosy Primanussa i Parnasussa. Mam nadzieję że się nie kłócą... A jednak...

<Parnassus a może Primanuss?>


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz