Jak doszło do tego że moja mała Evolett ma partnera?! Co zrobiłem źle? Może i byłem surowy, ale to dlatego że nie chciałem jej stracić! Wszyscy osądzają mnie po jednej sytuacji! Gdzie popełniłem błąd że moja malutka Evolett tak mnie potraktowała?!
- Primanuss - wyrwała mnie z zamyślenia Mohylew
- Tak?
- Czy wszystko w porządku?
- Tak, tak, wszystko w porządku. - odparłem nieco zakłopotany, ona zawsze mi czyta w myślach
- Wyglądasz na zaniepokojonego...
- To dlatego że moja Evolett już dorosła i jeszcze trochę i będą tutaj biegały jej źrebaki!
- Bez przesady! Poza tym ja chętnie bym została babcią. Opiekowałabym się źrebiętami, które nie są moimi dziećmi!
- Co?! A więc chcesz żeby miała dzieci?!
- Nie mam nic przeciwko temu, ani nie jestem tak że nalegam by miała dzieci. Jeżeli urodzi to będę kochała jej dzieci, ale nie będę na nią naciskać by miała dzieci. To sprawa Evolett i Arrow'a.
- Czyli my nie mamy nic do powiedzenia? - pytałem rozgoryczony
- Mamy. Ale ja nie chcę się w to wtrącać!
- Ach tak?!
- Właśnie tak!
Odwróciłem się i poszedłem przed siebie dostojnym krokiem. Znów pokłóciłem się z Mohylew. Wcale tego nie chciałem... Samo tak wyszło. Zacząłem skubać trawę dalej rozmyślając o naszej kłótni.
<Mohylew?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz