-Hmm... Wolałabym chyba zwykle Roses lub Rose. Tak mówi na mnie właścicielka.
-Ok. Więc od dziś jesteś Rose.
-Tobie również trzeba wymyślić ksywę. Parn, Parni, Parnuss.. Jak chcesz.
-Jeszcze się zastanowię. Rose nie mogę uwierzyć że jesteśmy parą Omega.
-I to wszystko zaproponowała przywódczyni stada! Niesamowite.
-Wiesz co... Zgaduje że stworzymy świetny duet.
-Mam nadzieję-zaśmiałam się cicho.
Nagle przyszła jakaś kobieta. To była moja właścicielka! Przytuliła mnie mocno a Parnussa pogładziła po głowie.
-Roses bardzo przepraszam że tak długo mnie nie było! Teraz długo Cię
nie odwiedzę bo muszę wyjechać. Przykro mi, ale wierze że tu masz
należytą opiekę i pięknego ogiera u boku. Idę kochana. Do zobaczenia!
Zaparskałam jej na pożegnanie i śledziłam wzrokiem jak odjeżdża. Parnasuss mnie pocieszał. Po chwili odzyskałam humor.
-I co Parnasuss? Jaka ta ksywa? Mnie najbardziej podoba się Parnuss.
<Parnasuss, dokończ>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz