22 listopada 2014

Od Epson - C.D. Arenta

Gnałam przez piach ile tylko dawałam radę. Nie nawidziłam po nim biegać. Nie po tym plażowym. Pełno w nim kamieni i drewna. Mimo wszystko nie chciałam zawieść Tiff. Biegłam ile sił w nogach. Arent stał już po kolana w morzu. Zaczął jednak wchodzić dalej i dalej. Wszedł po samą szyję, ale nawet nie zwolnił. Teraz my byliśmy nad brzegiem. Po chwili przyjechał samochód z nadmuchiwanym pontonem.
Nadmuchali wsiedli i popłynęli, ja zaś i Esme zostałyśmy na brzegu. Nawet nie rozmawiałyśmy. Obserwowałyśmy całą akcje z uwagą. Podczas pompowania pontonu Arent prawie całkowicie zniknął pod wodą, wystawały tylko uszy. Zdziwiona Tiff zaczęła wbiegać do lodowatej wody za koniem. Gdy napompowali ponton dopłynęli do niej i podali jej sprzęt do nurkowania. Jescze na plaży ubrała piankę do nurkowania.
Po chwili i ona zniknęła pod wodą. Było widać tylko światełko pod wodą. To była latarka do nurkowania. Bardzo mocna. Ponton podążał za światełkiem cały czas oczekując najgorszego.Po kilku minutach Tiff wynużyła się. Coś mówiła, po czym znów zanurkowała, a w chwilę po niej jeden z ratowników morskich. Teraz pod wodą były dwa światełka.
Pływali tak kilkanaście minut, nikt nie wynurzał się z wody. W końcu światełka zaczęły świecić w naszą stronę i zbliżać się powoli. Nagle pojawiły się dwa stożki wystawające z wody, a potem cała głowa. Dwa stożki były przemoczonymi uszami Arenta. Wychodził z wody, a za nim ludzie. Gdy woda sięgała mu już tylko do brzucha, to ja postanowiłam kawałek wejść do wody. Weszłam tylko kawałek.
Gdy Arent był bardzo blisko mnie, jednym ruchem złapałam zębami za wodz i prowadziłam go na brzeg.
Gdy jednak nurkowie próbowali się do niego zbliżyć, to szarpał się, aż mnie zęby bolały. Na szczęście Esme zaczęła mi pomagać.
To my musiałyśmy go prowadzić do stajni i do boksu. Ludziom nie dawał się dotykać.
Po zamknięciu w boksie Esme szybko odeszła i sama poszła na pastwisko. Stała w rogu zupełnie samotna. Nie chciała z nikim rozmawiać. Zachowanie Arenta ją zabolało.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz