22 listopada 2014

Od Moh ,,Prawie że wymiana"

Pewnego dnia, a właściwie dzisiaj... No w każdym razie dowiedzieliśmy się że Dragon został sprzedany do USA. Pozna wileki świat, ale nie zostanie z nami, już nie wróci. Szkoda.
Ale nie smuciłam się, mój smutek zakryło szczęście. Dlaczego? Otóż tego samego dnia przyjechała do nas piękna, skarogniada klacz. Doprawdy piękna, ale jakaś taka... Znana... Skądś ją znałam.. Ale skąd? Od urodzenia jestm w Champion Horse.. Na imię jej Florencja...
Jej historia skądś jest mi znana...
A tak! Ruffian!
Mama dużo mi o niej mówiła. Tiff pokazywała zdjęcia.. A może to jest jakaś wnuczka albo coś od Ruffian.. Jest bardzo podobna. Jak druga kropla wody..
Florencja nie jest zbyt przyjazna, a przynajmniej nie dziś... Jakaś taka nieswoja..
Postanowiłam z nią porozmawiać, bardzo lubię konie i lubę z nimi rozmawiać.
Podeszłam i zapytałam:
- Witaj, jestem MohylewII. Ty jesteś Florencja?
- Tak. - Odparła sucho. - Dlaczego Mohylew II?
- Po babci. Jest moją idolką.. Nie znałam jej, ale była pierwszą przywódczynią tego stada. Była najlepsza.. Ale nie znałam jej ani godziny.. Urodziłam się 17 dni po jej śmierci.. Mama bardzą ją kochała.
- Tsaa....
- Skąd jesteś?

(Florencja?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz