- Spanie na piasku nie jest czymś co lubię - odparłam rozciągając się.
- Heh, nie dziwię ci się.
- Co teraz będziesz robić? - zapytałam
- Teraz to raczej nic, a co?
- Może przejdziemy się?
Zaczął truchtać
- To biegnijmy.
Zaczęliśmy biec w stronę przejścia w siatce. Widziałam jak wiele koni tędy przechodzi.
- Nexus... - zaczął
- Tak?
- Tu są kłusownicy. Ostatnio ponoć złapali tą klacz... Lunę ale udało im się uciec.
- To nam też się uda, zresztą pójdziemy w inną stronę.
- Dobra - powiedział z małym przekonaniem w głosie.
Szliśmy stępem uważnie nasłuchując każdego szelestu. Nagle usłyszałam
jakieś skrzypnięcie i odruchowo zaczęłam się cofać wpadając na Dan'a.
- Spokojnie
- Przepraszam wystraszyłam się.
Szliśmy dalej. Nagle niebo spochmurniało i zrobiło się ciemno.
Próbowałam znaleźć drogę którą szliśmy.
- Wiesz jak wrócić? - powiedziałam z przerażeniem w głosie
(Dan?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz