Przez to że teraz jestem Alfą mam wiele na głowie i nie nadążam z niczym. To naprawdę ciężka robota! Gdy miałam chwilkę łapczywie skubałam trawę by się najeść. Dziś mam trening skoków z Arrow'em.
- Arrow! Arrow!
- Tak Evo?
- Mógłbyś mi trochę pomagać! Po za tym zaraz mamy trening!
- Zapomniałem.. Chodź..
- Ja nie idę, mam dużo do zrobienia..
- A Marta? Na kim będzie jeździć?
- Nie wiem... Na pewno nie na mnie, przynajmniej dzisiaj.
- Evo, nie możesz rzucić treningów, pomyśl. Jesteś Alfą, a będziesz najsłabszą klaczą w stadzie, musisz trenować!
- No dobra. Daj mi chwilkę.
Odeszłam kawałek od Arrow'a i zawołałam:
- Erwa! Emira!
Klaczki zbiegły się do mnie galopem.
- Tak mamo?
- Pilnujcie koni. Jak mnie i taty nie ma, to wy rządzicie stadem, ok? Tylko bez szaleństw.
- Dobrze mamo.
Spokojna pobiegłam znów do Arrow'a I razem poszliśmy pod bramę. Słyszałam jakieś ciche głosy. To był głos Lilienne.. Ciekawe z kim rozmawia..
<Lil?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz