- Yyy, może... A nie to na pewno nie to!
- Ale co ?
- No ,bo kiedyś tak podobnie miałam...
- Tak? Kiedy?!
- No, bo jak na pikniku. Jadłaś coś?
- Tak. Przecież jak się bawiłyśmy. Co ci się stało?
- Poczułam się osłabiona i słabo widziałam przez to osłabienie.
- Aha. Jak myślisz co to jest?
- Może to eliksir Osłabienia? Który podaje się przeciwnikowi na walce?
- Pewnie tak...
- Powiem o tym cioci Magnolii!
- Może najpierw mamie?
- Racja, ale mama kazała nam zaczekać.
Po chwili mama przyszła i powiedziała do Fauny:
- Fauno jak się czujesz?
- Już lepiej - odpowiedziała.
- Mamo! Już wiem co to!
- Co? - zapytała.
- Jest to eliksir osłabienia!
- Na pikniku miałam to samo...
- Dlaczego mi nie powiedziałaś?
- To było chwilowe!
- Aha. I co było dalej?
- No, a Fauna miała to teraz a my się tam bawiłyśmy!
- Ach,Wszystko się układa!
- Powiedzmy o tym cioci Magnolii!!!
- Ciocia jest na treningu powiedzmy o tym Erwie.
Gdy wszystko opowiedziałyśmy mama się spytała:
- I co o tym myślisz?
<Erwa?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz