- Cześć Kaena!
- Witaj Mos, mogę w czymś pomóc?
- Chcę kupić Eliksir Ciąży..
- Jasne.. Czekaj jest gdzieś w magazynie kilka sztuk. Zaraz ci jedną przyniosę.
Kay weszła do magazynu, a ja cierpliwie czekałam. W końcu wyszła ze srebrnym flakonikiem.
- Dzięki.
- 90 Mag.
- Proszę.
Położyłam na ladzie 90 monet Magowych. Wzięłam eliksir i odeszłam. Ukryłam się w kępce drzew i wypiłam cały flakon na raz. Oby zadziałał.Nagle poczułam mocne skurcze. Jeżeli skrócił ciążę to zaraz zacznę rodzić!
- Pomocy!
Natychmiast przybiegła Tiffany, a za nią Erwa i Magnolia. Gdy Tiffany zobaczyła co się dzieje natychmiast zadzwoniła p weterynarza. Ból był tak okropny że położyłam się i leżałam nieruchomo. Jedyny sposób by pozbyć się tego okropnego bólu. Tiffany ciągle mnie głaskała i uspokajała. Po chwili przyjechał weterynarz. Rodziłam z 5 godzin, chyba że zaliczyć jeszcze 2 godziny okropnych skurczy i bólu. Gdy w końcu urodziłam śliczną karą klaczkę z białymi skarpetkami byłam szczęśliwa. Silver ciągle był obok mnie i czuwał. Byłam bardzo szczęśliwa.
- Silver..
- Tak skarbie?
- Jak ją nazwiemy?
- Może po babci, Mohylew II.
- Wspaniały pomysł. Zgadzam się.
- Więc witaj w rodzinie Mohylew II!
Głośno śmialiśmy się razem ze wszystkimi końmi. Nawet Cilck Tuch się uśmiechała. Teraz ona też jest babcią.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz